Stawianie moja / Jasienica

W sołectwach gminy Jasienica: Łazach, Międzyrzeczu Dolnym, Międzyrzeczu Górnym, Roztropicach i Wieszczętach 30 kwietnia wieczorem stawia się moja. Każda z miejscowości stawia jednego „wioskowego” moja w widocznym z daleka miejscu, np. przy remizie strażackiej, kościele lub na boisku, starając się, aby ich moj był okazalszy od tego w wiosce obok. Jest to obecnie forma swoistej młodzieńczej rywalizacji, jednak jeszcze w latach 70. XX w. kawalerzy stawiali jednego moja dla wszystkich panien we wsi. Stawiali również drzewka przed domami panien, względem których mieli poważne zamiary. Kawaler przez całą noc pilnował moja, aby ktoś go nie ściął lub nie wywiercił w nim na wylot dziury, co byłoby dla dziewczyny wielkim afrontem. Niejednokrotnie pień do wysokości dwóch metrów okręcano drutem kolczastym lub wbijano gwoździe, zabezpieczając go w ten sposób przed ścięciem.
Współcześnie po wyszukaniu w lesie odpowiednio wysokiego i prostego świerka lub jodły, ścina się je, obcina gałęzie, zostawiając jedynie zielony czubek zwany goiczkiem. Tak przygotowany pień niesiony jest na ramionach pod osłoną nocy w wybrane miejsce, a następnie pozbawia się go kory, a czubek przystraja wstążkami z bibuły i balonami. W Łazach poniżej goiczka wiesza się trzy wieńce, tzw. korony, wykonane z gałęzi świerka. W Międzyrzeczu Dolnym do pnia przybija się tabliczkę z dedykacją — życzeniami dla całej lokalnej społeczności. Dedykacje spotykamy także na Orawie.
Tak przygotowany, niejednokrotnie ponad 20-metrowy pień, młodzi mężczyźni stawiają siłą swych rąk, z pomocą lin i drabin, wkopując go w ziemię na głębokość 2-3 metrów. Od tego momentu przez całą noc czuwają przy nim warty mężczyzn, chroniąc go przed ścięciem lub kradzieżą, której mogą się dopuścić grupy z innej miejscowości. Zwyczajowo moja pilnuje się do 6.00 następnego dnia, bo tylko do tego czasu, zgodnie z tradycją, można podjąć próby obalenia niepilnowanego moja. Zdarza się jednak, że moj zostaje ścięty po tym czasie. Zdobyczny czubek z uciętego moja zawiesza się obok swego drzewa, co dla miejscowości i grupy, która go nie upilnowała skutkuje wielkim wstydem.
Zgodnie z tradycją moj powinien stać do Zielonych Świątek, kiedy to wieczorem zostaje obalony, pocięty i spalony podczas zabawy. Dla podtrzymania zanikającej tradycji od 2010 roku GOK w Jasienicy organizuje konkurs na najpiękniejszy moj.
Zwyczaj praktykowany w podobnej formie zachował się także na Orawie oraz w wielu słowackich miejscowościach.
Na terenie gminy Jasienica znany jest również zwyczaj stawiania dziada i dziadówki starym pannom i kawalerom. Kukły odzwierciedlają męskie i damskie postaci z wydatnymi „piersiami” i „przyrodzeniem”. Zawiesza się je wieczorem na drzewie, słupie, dachu domu lub w innym trudno dostępnym, lecz widocznym miejscu w celu wyśmiania staropanieństwa i starokawalerstwa. Współcześnie praktyki te kultywowane są coraz rzadziej i choć wzbudzają wiele radości nie są już traktowane nazbyt poważnie. Mimo wszystko dość szybko kukły są zdejmowane, niejednokrotnie przez rodziców zamieszkujących wspólnie z dorosłymi dziećmi.
W licznych wioskach powiatu cieszyńskiego jeszcze w latach 80. XX w. 30 kwietnia wieczorem poza stawianiem majowego drzewka i zawieszaniem dziadów, młodzież męska dawała upust żartom i figlom. Na dachy domów wciągano drewniane wozy, malowano okna wapnem i ściągano furtki. Orkiestry dęte przemierzały wieczorem miejscowości, wygrywając przy każdym domu skoczne melodie.
W Tworkowie, Cyprzanowie i Pawłowie w powiacie raciborskim oraz w kilku miejscowościach województwa opolskiego, m.in. w Solarni, Żędowicach, Lubieszowie, Jemielnicy, Rozmierce, Kadłubie i Barucie kultywowany jest zwyczaj stawiania majowego drzewka, zwanego na tych terenach maibaum. Tradycja za sprawą lokalnej społeczności, np. mniejszości niemieckiej, powróciła na te tereny ok. 2010 roku.
Wysoki, okorowany pień pomalowany zazwyczaj na żółto i niebiesko (barwy Górnego Śląska), przystrojony bibułą oraz jednym lub trzema zielonymi wieńcami, stawia się siłą ludzkich rąk w centralnym punkcie miejscowości, zazwyczaj 30 kwietnia po południu lub 1 maja. W niektórych miejscowościach, np. w Rozmierce, drzewko niesione jest przez mężczyzn w uroczystej procesji, często w towarzystwie orkiestry dętej, do miejsca postawienia. Po jego ustawieniu mieszkańcy biorą udział w festynie. W Kadłubie na maibaum wspinają się dzieci i dorośli po zawieszone na nim nagrody. Poczęstunek oraz wszystkie atrakcje są darmowe, o co zadbali lokalni przedsiębiorcy, którzy w zamian za to mogą umieścić na drzewku znak swojej firmy. Obecnie maibaum stoi najczęściej do dożynek, jednak dawniej obalany był z chwilą zwiędnięcia zielonego wieńca, który winien być wykonany z gałązek brzozy. Współcześnie jest to niejednokrotnie plastikowy wieniec. Zanikła również tradycyjna kradzież drzewka, które należało pilnować do 1 maja rano lub czasu rozpoczęcia festynu. Po tym czasie nie wolno było go ściąć. Przed II wojną światową moj obwiązywany był przez dziewczęta kolorowymi wstęgami w trakcie tańca.
Maibaumy stawiano również na ziemi pszczyńskiej, gliwickiej i tarnogórskiej, jednak od dawna zwyczaj nie jest już praktykowany. W Bojszowach jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku mieszkańcy uczestniczyli w barwnym korowodzie i stawianiu drzewka majowego.
Tradycja kultywowana jest również w: Austrii, Niemczech, Słowacji, Czechach i Szwecji.
Z okazji przystąpienia Polski, Czech i Słowacji do Unii Europejskiej 1 maja 2004 r. na Trójstyku w Jaworzynce odbyło się spotkanie przedstawicieli władz gmin przygranicznych. Spotkanie zakończyło się symbolicznym postawieniem mojki, która od tego czasu jest tam corocznie stawiana.
Natomiast w pobliskiej Istebnej stawia się moja z okazji imienin. Robi to najbliższa rodzina, sąsiedzi i bliscy znajomi solenizanta, najczęściej na Jana, Władysława, Piotra i Pawła. W lesie wybiera się odpowiednio długi i prosty świerk, ścina, pozbawia kory, a następnie przystraja zielony czubek wstążkami z bibuły. Na jego szczycie zawiesza się pustą butelkę, która przypomina, że należy wypić zdrowie jubilata. Następnie moja niesie się na ramionach do miejsca jego postawienia i stawia siłą ludzkich rąk. Po tej czynności solenizant zaprasza gości na poczęstunek.