Święty Mikołaj zajmuje szczególne miejsce u wyznawców Kościoła katolickiego oraz prawosławnego. Mikołaj urodził się w Patras w Grecji. Był biskupem Miry (Azja Mniejsza) na początku IV wieku. Jest patronem m.in. dzieci, flisaków, panien, piekarzy, rybaków, więźniów i żeglarzy, a także bydła i zwierząt hodowlanych. Kult św. Mikołaja na Śląsku znany był już w średniowieczu. Różne są przejawy czci oraz formy wspomnienia tego świętego. Do sanktuarium w Pierśćcu przybywają pielgrzymi, by modlić się u stóp słynącej z łask figury św. Mikołaja. Wierni pocierają plecy drewnianej rzeźby chusteczkami i ręcznikami, zaś po powrocie do domu przykładają je na chore części ciała, wierząc, iż przyniesie to uzdrowienie.
W Krzanowicach spod kościoła św. Wacława wyrusza konna procesja, podążająca do Mikołaszka — kościółka pw. św. Mikołaja. Jeźdźcy po trzykrotnym okrążeniu świątyni udają się na nabożeństwo. Główną postacią jest św. Mikołaj, rozdający cukierki napotkanym po drodze mieszkańcom.
W niedziele najbliższą 6 grudnia w Łące koło Pszczyny odbywa się odpust parafialny. Po uroczystej sumie, wśród kolorowych straganów pojawiają się grupy przebierańców — bandy mikołajowe, kultywujące tradycję chodzenia po mikołajstwie.
Mikołaje poruszają się w swoich rewirach, odwiedzając kolejne gospodarstwa. Najpierw do domu wchodzi trzyosobowa grupa „świętych”, śpiewająca pieśń o świętym Mikołaju. Po nich z impetem wpada reszta „bandy” wraz z muzykantami, wciągając do żywiołowej zabawy wszystkich domowników.
W 2017 roku prezentowało się 6 grup, jednak w latach 70. XX w. było ich dwa razy więcej. Zasięg nie ograniczał się jedynie do Łąki, gdyż były one spotykane również w pobliskich Goczałkowicach.
W Istebnej kolędują Mikołaje — kilkunastoosobowa grupa podzielona na biołych i czornych. Tu do domu wchodzą najpierw czorni, po nich zaś bioli, tak więc św. Mikołaj jest jedną z ostatnich postaci, wchodzących do domu. W Istebnej ten unikatowy zwyczaj kultywuje zespół regionalny, w którym występują również kobiety, niemogące pierwotnie wcielać się w role zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn, m.in. z uwagi na symbolikę i rolę w obrzędzie danej postaci.
W Borkach Małych w grupie Mikołajów prezentują się jedynie młodzi mężczyźni. Przed każdym domem śpiewają zabawną i nieco frywolną pieśń, a gdy wyjdzie do nich gospodarz, każda z postaci odgrywa swoją rolę. Współcześnie mieszkańcy obawiają się zbyt dużej spontaniczności i żywiołowości kolędników (np. smarowania sadzą), dlatego do domu coraz częściej zapraszają jedynie postać św. Mikołaja, by ten wręczył dzieciom prezenty, przygotowane wcześniej przez rodziców. Zwyczaj Mikołajów praktykowany był w pobliskich Borkach Wielkich w latach 90. XX w. W Ligocie koło Czechowic-Dziedzic chodzono po Mikołajce w latach 60. i 70. XX w. Na początku XXI w. próbowano kontynuować tradycję; grupy mikołajowe chodziły jeszcze w latach 2004-2005.
Do końca lat 90. XX wieku w Tworkowie Mikołajowi towarzyszyły diabły, straszące swym wyglądem i zachowaniem napotkanych przechodniów oraz odwiedzane w domach dzieci. Orszak przemierzał miejscowość 5 grudnia wieczorem. Według relacji najstarszych mieszkańców diabły smarowały ludzi sadzą, odpytywały z pacierza dzieci, które mówiły go na klęczkach, a nawet biły najmłodszych rózgami i sznurami. Podobne grupy, poszerzone niekiedy o postaci: anioła, baby, kozy, kominiarza, śmierci, Żyda jeszcze w latach 50. XX w. obserwowano w Goleszowie, Brennej i Górkach Wielkich.
W podmikołowskich wsiach, np. w Paniowach, jeszcze w latach 70. XX w. grupy młodzieńców przebranych za diabły straszyły dzieci idące na roraty. Diabły strzelały z batów, wywijały łańcuchami i smarowały twarze schwytanych dzieci sadzą i pastą do butów. Zapewne ta żywiołowość, strach przed diabłami oraz obawa związana z odwiedzinami w domu spowodowały stopniowy zanik tradycji w jej pierwotnej i surowej formie.
Mikołaj — w asyście diabłów i anioła — spotykany był jeszcze sporadycznie w latach 2005-2007 we wsiach powiatu gliwickiego i tarnogórskiego.
W Tworkowie podczas mikołajowych spotkań, dzieci odwiedza św. Mikołaj w towarzystwie diabła; w Taciszowie natomiast od 2008 roku organizowana jest plenerowa zabawa mikołajowa dla dzieci, podczas której pojawia się niewielki orszak św. Mikołaja.
Współcześnie — 5 grudnia w wigilię św. Mikołaja — krampusy (diabły), stanowiące świtę św. Mikołaja, prezentują się na ulicach wielu austriackich, włoskich i niemieckich miejscowości.
Obecnie coraz częściej w powszechnej świadomości, za sprawą m.in. mediów i reklam, obraz św. Mikołaja — biskupa, zastępowany jest laickim i komercyjnym wizerunkiem jowialnego staruszka w czerwonym kombinezonie, wykreowanym w USA na potrzeby kampanii reklamowej znanego gazowanego napoju.
Filmy i bajki dla dzieci, reklamy oraz różnego rodzaju spotkania mikołajkowe wzmacniają ten przekaz — przekonując, że Mikołaj mieszka w Laponii, porusza się saniami zaprzężonymi w latające renifery; w pracy pomagają mu elfy; on zaś przynosi dzieciom prezenty pod choinkę. Tę rolę w górnośląskiej tradycji spełnia Dzieciątko. Od kilku lat, dla podtrzymania wizerunku postaci Mikołaja – biskupa, w wielu kościołach organizowane są spotkania mikołajkowe.